Kiedy roboty debiutowały, tłum przyglądał im się z bezpiecznej odległości, często z przymrużeniem oka. Dzisiaj, jako maszyny więcej niż sprawdzone, przyciągają uwagę wielu, a robotyka staje się zainteresowaniem sporego procenta młodych ludzi. Niektórzy z nich zaczynają w bardzo wczesnym wieku.
Kiedyś baliśmy się robotów. Właściwie niewiadomo dlaczego. Ale to chyba standardowe zjawisko wobec nowych technologii. Roboty można porównać do autonomicznych pojazdów – dzisiaj, w związku z nie do końca poprawnie działającymi systemami czy samym faktem, że to rozwiązanie dopiero raczkuje, patrzymy na nie z dużą dozą sceptyzmu. Z pewnością jednak, ja kilka czy kilkanaście lat zaufamy im w takim stopniu, w jakim zaufaliśmy robotom.
Bo przyznać należy, że w obecnych czasach ufamy im bezmiernie. Pracujemy z nimi ramię w ramię, inwestujemy w nie oszczędności życia, mieszkamy z nimi. Robotyka to atrybut teraźniejszości, a przede wszystkim – przyszłości.
Od najmłodszych lat
Z robotami żyje się w dzisiejszym świecie od dziecka. Chodzi tu o dwa konkretne sposoby zaznajamiania z nimi dzieci: pierwszy to integracja poprzez ich implementację w najbliższym dzieciom otoczeniu, a drugi to edukacja w tym kierunku.
Bobasy, które uczą się raczkować, spotykają obecnie na swojej drodze choćby… samojezdny odkurzacz, który również robotem jest. Od dziecka patrzą, w jaki sposób rodzice przygotowują im posiłki. Składniki pochłania wielka misa urządzenia, które też nazywamy robotem. Nowsze zabawki produkowane dla dzieci również bywają często stylizowane na roboty, oferują ich funkcjonalności, proponują rozrywkę interaktywną – właśnie taką, jaką jest współpraca z robotami w dorosłym życiu.
Szkoła 2.0
Dużo z robotami ma też do czynienia współczesna edukacja. Już dzieciom w szkole podstawowej oferuje się lekcje informatyki poszerzone o programowanie robotów. Wykorzystuje się do tego najczęściej małe zabawki w formie robotów, których ruchami steruje się za pomocą pisanych poleceń.
Taka edukacja ma przyzwyczajać dzieci do wszechobecności technologii i zachęcać do integracji z nią. Obycie z robotami za młodu może wyeliminować takie sytuacje jak negatywne przyjęcie przyszłych wynalazków przez społeczność. Na roboty w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ludzie reagowali strachem i zdziwieniem, bo dorastali w czasach, kiedy człowiek żył daleko od technologii innej niż tylko prąd.
Popularną metodą edukacji dzieci o robotach są akademie dla młodych, głodnych wiedzy ludzi. Spotyka się je coraz częściej, są coraz tańsze i dostępniejsze. To może być dobra alternatywa dla kółek wokalnych czy plastycznych. Oczywiście nie negujemy wartości sztuki, jednak dla tych, których pociąga technologia programowanie robotów może być we współczesnym świecie ciekawsze.
Dzieci lgną do robotów
Wbrew wszelkim pozorom, dzieci chętnie poznają technologię. Nie raz chętniej niż dorośli. To trochę dziwi, dlatego że robotyka, nawet u podstaw, wymaga pewnego samozaparcia i chęci do nauki. Wymaga czasu, ćwiczeń, powtarzania. Mimo wszystko maluchy widzą w robotach przyjaciół i dostrzegają ich potencjał, jako przyszłościowej technologii.
Fascynacja dzieci robotami bierze się z kilku miejsc. Po pierwsze, ludzi często fascynuje ich własne otoczenie, a to właśnie robotów jest wśród dzieci sporo. Po drugie, każdy liczący się w życiu dzieci podmiot i osoby starają się ich do tego zachęcić. Poczynając od rodziców, przez szkołę, aż do producentów zabawek – oni wszyscy podstawiają dzieciom propozycję zainteresowania się robotami.
Roboty podobają się dzieciom. To dobry znak – od razu widać, że młode pokolenia będą chciały rewolucjonizować świat i nie poprzestaną na dokonaniach przodków. Wychowywane w duchu postępu same będą go czynić.